Cicho,
pieszczotno przecieruszone było niebo. Potem ono zakędzierzawiło się młodą falą
reja. Czarem odczajnych tańców sypnęło jak by chcąc poprzeszkadzać, powyciągać
niemał popioły ze zczerniałej starej ziemi. Wreście okryło – ciężko, by blatem
waty – jak piórami; owinęło, ścisnęło w miękko-wspartych objęciach.
Bielutkość...
Pierwsza bielutkość – przywitanie czekanej długo zimy-gości... Wiesoło,
radośnie witają śnieg pierwszy!
Dlaczego? Może
dlatego, że śmierć natury jaśnie wyróźnia, podkreśla człowiecze życie? Być może
dlatego i humór wtedy włada człowiekiem, i taki, że żyć, przestworzyć się,
napić się życiem chcą. Być może tamte komplety smiertelne, ten szerzeń śmierci
– bielutkość budzi duszę człowieka, ciągnie go do niewidzianego w dalekie
czary, tam, daleko nad tym nieoglądnym białym tapetem, żeby spotkał się z czymś
niepoznanym, światłem?
Być może i
dlatego? Ale niech sobie...
1 комментарий:
Михась Зарецкий - белорусский репрессированный в 30-е годы ХХ века писатель. На белорусском языке это его произведение называется "Бель"
Отправить комментарий